Filmy które musisz zobaczyć

Witam na mojej stronie, na której będę recenzować filmy, które wywarły na mnie szczególne wrażenie


Czerwiec 10, 2016

Rewelacyjny soundtrack – „Mommy”

Są w nowym filmie Xaviera Dolana dwie sceny, za które powinien dostać zarówno Złotą Palmę, jak i nagrodę Teen Choice. W pierwszej matka wyobraża sobie przyszłe losy swojego syna – pierwszą miłość, maturę, studia, ślub. W drugiej, radosne chwile tejże matki, syna oraz ich sąsiadki stają się chwilowym azylem przed pełną znoju codziennością. W obydwu przypadkach mamy do czynienia z teledyskiem, w którym perfekcyjnie dobrana muzyka i kapitalna inscenizacja zamieniają kicz w popkulturową poezję. W obydwu scenach Dolan łamie też przyjętą stylistyczną regułę: jego film nakręcony jest w formacie 4×4, zaś cała historia mieści się w „kwadracie” na środku ekranu.

Podobny zabieg ma oczywiście uzasadnienie: odzwierciedla skrępowanie bohaterów, duchotę ich intymnej relacji, brak przestrzeni w skostniałym matczyno-synowskim układzie. Drugim zabiegiem istotnym dla ich sytuacji jest prolog w postaci plansz informacyjnych: dowiadujemy się z nich, że akcja rozgrywa się w Quebecu niedalekiej przyszłości, a kanadyjski rząd wprowadził w życie kontrowersyjną ustawę. Na jej mocy zagrażające zdrowiu bądź życiu bliskich dziecko może trafić pod dożywotnią, szpitalną kuratelę na życzenie rodzica, z pominięciem papierkowej roboty oraz instytucji pośredniczących. W związku cierpiącego na ADHD, agresywnego Steve’a (Antoine-Olivier Pilon) i butnej, obnoszącej pstrokate stroje Diane (Anne Dorval) ustawa ta wydaje się strzelbą Czechowa.

Chłopak powraca do domu po latach pobytu w zakładach resocjalizacyjnych. Pełen wzajemnej miłości, niechęci, ale i kazirodczych pragnień trójkąt, który stworzą wraz z zakompleksioną i nieszczęśliwą w małżeństwie sąsiadką (Suzanne Clement), będzie kolejnym rozdziałem Dolanowskiej autoterapii. W debiutanckim „Zabiłem moją matkę” reżyser ustawił na jednej z półek w mieszkaniu „Filozofię w buduarze” Markiza de Sade’a. „Zgryźliwą i wstrętnie obłudną kobietę godną najwyższej nienawiści” jej bohater odkrywał właśnie w swojej matce. I jeśli debiut Dolana był bezwzględnym sądem nad rodzicielką, rachunkiem wyrządzonych przez nią krzywd i wezwaniem do zapłaty, to „Mommy” jest świadectwem pokory, przeprosinami, obietnicą partycypacji zarówno w winie, jak i w karze.

Dolan przestał być nastolatkiem z kamerą. Choć wciąż jest młody i pretensjonalny, to jego język ewoluował i przybrał spełniony artystycznie kształt. Jego kino jest sztuką flirtu z widzem, uwodzenia obrazem, oddziaływania na zmysły. Reżyser wie, jak pokazać na ekranie zapach, smak, dotyk, jest mistrzem rytmizowania ujęć i scen, a także inscenizacji – naszą uwagę rozdziela pomiędzy dźwięki, kształty, kolory i faktury. W niedawnym „Tomie” oraz w „Mommy” idzie jednak o krok dalej – nie zadowala go tylko estetyczna satysfakcja widza, zależy mu również na jego intelektualnej sytości. Jego bohaterowie są ciekawsi, głębsi, a przez to, że reżyser postanowił po raz pierwszy usunąć się z kadru, historia zyskuje na uniwersalności. Wciąż też przywiązany jest do wilde’owskich maksym, na których – świadomie bądź nie – wzniósł swoją twórczość. Pierwsza głosi, że ludzie dzielą się tylko na czarujących i nudnych. Druga – że miłość do siebie jest obietnicą uczucia na całe życie. Jako reżyser zachwyca uchem do dialogów i bezwstydnym wykorzystaniem popowych szlagierów. Dość powiedzieć, że umieszczając w filmie piosenkę „Blue” zespołu Eiffel 65, jest o wiele bardziej pomysłowy niż twórcy „Iron Mana 3”, zaś evergreeny Celine Dion, Andrei Bocellego i Dido obudowuje nowym, zaskakującym kontekstem.

Dawno nie byłem tak zazdrosny po wyjściu z kina. Docenianie precyzyjnej konstrukcji i narracyjnej energii filmu to jedno, ale mój zachwyt nad konsekwencją, z jaką Dolan rozwija się jako autor, jest bezgraniczny. Szkoda byłoby, gdyby plotki o rychłym zakończeniu reżyserskiej kariery okazały się prawdą – „Mommy” to rewelacyjne kino, ale jeszcze lepszy zwiastun jego przyszłych dzieł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *